• Kengang 2012-2013
    Będąc w Kamerunie w roku 2012 realizowaliśmy pierwszą wyprawę misyjną, której celem było zebranie środków finansowych na zakup sprzętu muzycznego dla chóru młodzieżowego z parafii św. Jana Chrzciciela w Bafoussam.
O projekcie
Pewnego dnia Siostra Orencja Żak Pallotynka zaproponowała byśmy odwiedzili małą wioskę Kengang. Zawieźliśmy dzieciom prezenty od ich adopcyjnych rodziców, przy okazji rozdaliśmy krówki, których mieliśmy wiele na taką okoliczność. Już po godzinie pobytu w tym miejscu, w naszych sercach zrodził się pomysł, aby odbudować szkołę, którą tam zastaliśmy. Budynek w kształcie prostopadłościanu, trzy klasy i komórka służąca jako biuro dyrektora, w którym wprawdzie był stolik, ale na krzesło nie starczyło miejsca, pieniędzy, a może po prostu nie było potrzebne. Jeszcze na miejscu dzieląc się z siostrą wewnętrznym pragnieniem pomocy tej właśnie społeczności, otrzymaliśmy potwierdzenie zawierające się w takim samym porywie serca, który wcześniej towarzyszył Siostrze Orencji. 
Rozmowy i ustalenia w Kamerunie trwały kilka miesięcy. Zaangażował się proboszcz parafii, Ojciec Benoit, a następnie cała społeczność Kengang. Nie mogliśmy po prostu przekazać pieniędzy. Prace ruszyły dwutorowo. W Polsce przeprowadzaliśmy różne akcje, m.in. wydaliśmy kalendarz misyjny na 2013 rok. Już nie było nas kilkoro. Nasze zastępy rosły, dołączali nowi ludzie rozsiani po całym kraju. Budowa szkoły to poważna inicjatywa. Wtedy zdecydowaliśmy, że nasze działania będą cykliczne. W  Kamerunie dzieci pomagały rodzicom suszyć na słońcu cegły. Kobiety uwijały się przy zaprawie, mężczyźni kopali, układali i transportowali wszystko na swoje miejsce. 
 
 
Opłaciliśmy fachowców, cement i inne materiały
budowlane oraz transporty z miasta.
 

 

Kiedy przyjechaliśmy do Kengang w lipcu 2013 r. szkoła już stała. Brakowało tylko posadzek i  niektórych tynków. Na miejscu zdecydowaliśmy, że sfinansujemy jeszcze nowe ławki. Nie mieliśmy tych pieniędzy, ale Pan Bóg po naszym powrocie otwierał serca i portfele ludzi. To nie koniec walki o edukację w Kengang. Obecnie Siostra Orencja organizuje z ludźmi kopanie studni. Prace są zaawansowane. Na remont czeka drugi budynek. Może nie jest to sprawa pilna, ale kto wie, co zrodzi się w naszych sercach,   kiedy staniemy przed szkołą w tej małej wiosce w lipcu 2015 roku?
 
Stań się jednym z nas i wspomagaj nasze działania swoimi pomysłami.
Dzieło nigdy nie jest ważniejsze niż tworzący je ludzie.
Misje, to nasza wspólna odpowiedzialność i mamy na nią pomysł.